devil may cry 5

Reżyser oryginalnego Devil May Cry wypowiedział się na temat kierunku w jakim mogłaby podążyć kolejna odsłona tej zasłużonej serii. Hideki Kamiya twierdzi, że przygody ikonicznego łowcy demonów powinny zostać gruntownie przemodelowane, jak uczyniono w przypadku nowego God of War.

Potencjalna zapowiedz Devil May Cry 5 to wielce wyczekiwana wiadomość w branży. Od dłuższego czasu wiemy, ze twórca pracuje w pocie czoła nad kolejną grą, ale nie znamy żadnych oficjalnych szczegółów. Plotki wskazują jednak na powrót białowłosego łowcy demonów. Teraz wiemy, że nieujawniona gra może się pojawić stosunkowo szybko.

Hideaki Itsuno zapowiedział w styczniu, że w tym roku ogłosi swoją nową grę. Wielu fanów liczyło, że nastąpi to na targach E3. Tak się jednak nie stało, więc twórca wydał stosowny wpis.

Plotki o tworzeniu Devil May Cry 5 słyszymy od dawna, ale nie było dotychczas niczego, co mogłoby potwierdzić te teorie. "Przypadkowo" wrzucone do Sieci zdjęcie (i od razu usunięte, rzecz jasna) wydaje się potwierdzać trwające prace nad piątką.

Capcom do tej pory kontynuacje gier wypuszczał, gdy poprzedniczka sprzedała się w minimum 2 milionach kopii. Fani obawiali się, że ten sam los spotka serię Devil May Cry, zwłaszcza po jednej z wypowiedzi Hideaki Itsuno, który zasugerował, że sprzedaż Devil May Cry 4: Special Edition (PS4) miała wpływ na przyszłość serii.

Jeśli miałbym wskazać jeden tytuł, który powinien zostać przez Capcom stworzony, to na pewno byłaby to kontynuacja Dragon's Dogma (PS3). Inni z kolei chcieliby piątą odsłonę serii Devil May Cry. Co te gry mają wspólnego pomijając ten sam zespół tworzący DD i DMC4?

Afery Dantego ciąg dalszy. Najpierw było zaprezentowanie światu nowego wyglądu głównego bohatera Devil May Cry, później tysiące megabajtów obśmiewań i szyderczych uwag, by na stwierdzeniu, że nowy Dante jest "cool" skończyć. Przyszedł więc czas na ostateczne porównanie obu panów. Co ważniejsze, w ruchu!

Skąd twórcy konsolowych hitów czerpią swe inspiracje? Z elementów popkultury rzecz jasna. A czy przypadkiem nie jest tak, że gwiazdy srebrnych ekranów starają się dyskretnie upodobnić do bohaterów gier wideo? Z pewnością. Wspólnie z czytelnikami Game Informera zanurzmy się więc w świat płynący skandalami, plagiatami, inspiracjami oraz krzykami "to Ty zmałpowałeś ode mnie!". Jaki jest realny odpowiednik nowego Dantego, starego Dantego, Nero i wielu innych bohaterów zasłużonej serii Devil May Cry? Oto odpowiedź.

2,7 miliona sprzedanych pudełek z Devil May Cry 4 to wynik, który nie zadowolił Capcom. Od tego momentu firma zaczęła więc intensywnie myśleć nad zmianą wizerunku głównego bohatera serii na taki, który przyniesie jej okrągłe 5 baniek. Nie pozostało im nic innego, jak zerżnąć wygląd Roberta Pattisona aka wampira Edwarda ze Zmierzchu i... kolejne ciężarówki dolarów przyjadą do Japonii same, co nie?

Tak. Wiemy. Będzie ostro. Nowy wygląd Dantego, przyrównywanego najczęściej do Edwarda z sagi Zmierzch lub "chorego psychicznie dzieciaka", wywołał na portalach branżowych istną burzę. I słusznie, bowiem z początku wszyscy myśleli, że to jakiś niesmaczny żart wystosowany w fanów serii od Capcom. Niestety, wygląd głównego bohatera już się nie zmieni, bowiem Ninja Theory są pewni tego, że ich nowy bohater okaże się w ujęciu globalnym "bardziej cool". Projektowali nowego Dantego od ponad roku i żadni internetowi pieniacze naszego pokroju nie będą mogli stanąć im na drodze. Komu podoba się nowy Dante, a komu nie? Czy faktycznie seria potrzebowała tak drastycznych zmian? Czy stary białowłosy Dante "nie był już cool"? Czekamy na Wasze opinie i komentarze! A przy okazji publikujemy oświadczenie prasowe Ninja Theory w tej sprawie.