Epic Games podekscytowane możliwościami konsol nowej generacji
Konsole nowej generacji od wielu miesięcy znajdują się na ustach deweloperów, a zwłaszcza Epic Games. Firma jako jedna z pierwszych zaprezentowała swój silnik graficzny, który przygotowano zarówno z myślą o PC-tach z najwyższej półki, jak i właśnie next-genach. Tim Sweeney po raz kolejny nie kryje ekscytacji związanej z możliwościami nowych maszynek Sony i Microsoftu.Konsole nowej generacji od wielu miesięcy znajdują się na ustach deweloperów, a zwłaszcza Epic Games. Firma jako jedna z pierwszych zaprezentowała swój silnik graficzny, który przygotowano zarówno z myślą o PC-tach z najwyższej półki, jak i właśnie next-genach. Tim Sweeney po raz kolejny nie kryje ekscytacji związanej z możliwościami nowych maszynek Sony i Microsoftu.
Jak powiedział w wywiadzie udzielonym redakcji magazynu Edge:
Nasz entuzjazm związany z high-endowymi platformami jest większy, niż kiedykolwiek. To co robimy na komputerach z najwyższej półki reprezentuje przyszłość gier wideo, która będzie niesamowita.
Wielu deweloperów twierdzi jednak, że konsole nowej generacji nie zaoferują nam zbyt wielkiego skoku jakościowego. Sweeney idzie jednak w zaparte i mówi, że:
Przeskok z obecnej generacji będzie znaczący.
Teraz pozostaje zatem pytanie... komu wierzyć? Miejmy nadzieję, że już dwudziestego lutego sami się o tym przekonamy. Sweeney jest jednak jedną z tych osób, które upatrują przyszłości branży w cyfrowej dystrybucji. Jak mówi:
Dzisiejszy rynek jest nieskuteczny. (...) Nie mogę się doczekać cyfrowej przyszłości. (...) Kiedy przeniesiemy większość sprzedaży gier wideo na poletko cyfrowej dystrybucji, stworzymy dużo większą elastyczność dla deweloperów, którzy będą mogli tworzyć gry o różnej skali i wyceniać je na różne kwoty.
Co by nie mówić, taka wizja cyfrowej dystrybucji wydaje się atrakcyjna. Mimo wszystko także w tej materii potrzebne będą jakieś granice, gdyż za obniżeniem kosztów dystrybucji powinna iść także obniżka cen. W przeciwnym razie gracze najzwyczajniej w świecie nie będą zwracać uwagi na gry, których ceny będą przekraczać zasobność ich portfeli. Nawet tych wirtualnych, które przecież są wypełnione prawdziwymi pieniędzmi...
