Destiny miało być grą z perspektywy trzeciej osoby
Nowa gra Bungie, które dotychczas kojarzone było z marką Halo, ogłoszone zostało mianem Borderlands-killera zanim jeszcze wyszło. Podobieństw do obu gier nie można ignorować, ale mało brakowało, a Destiny przypominałoby Mass Effecta lub Dead Space, a nie futurystyczne gry FPP.
W wywiadzie dla Game Informera, Ryan Ellis opowiedział:
W pewnym momencie chcieliśmy gry z perspektywy trzeciej osoby, jednak chcąc zrobić wypasioną grę akcji, zdecydowaliśmy, że to FPS będzie ku temu najlepszą okazją. Nie oznacza to, że cała gra toczy się z oczu bohatera, nadal są elementy, w których zobaczymy całą postać - chociażby by pokazać nową zbroję czy super umiejętności.
Ciągle musimy czekać na kolejne fragmenty rozgrywki, a o becie na początku roku nie mamy co marzyć, ta pojawi się w okolicach wakacji 2014 roku.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Destiny.