Kasowanie zapisu w Hellblade to ściema?
Hellblade pojawiło się wczoraj i wzbudziło niemałe poruszenie. Zarówno jeśli chodzi o oceny jak i wieść o usuwanym pliku zapisu, jeśli gracz umiera zbyt często. Pytanie brzmi czy to rzeczywiście prawda.
Hellblade to produkcja cechująca się wyjątkowym klimatem. Twórcy postawili na złamanie tabu i poruszenie fascynującej tematyki choroby psychicznej. Ściślej rzecz ujmując mowa o psychozie, na którą cierpi główna bohaterka gry, Senua. Pierwsze recenzje świadczą o tym, że temat został należycie potraktowany. Ponadto okazuje się, że pozostałe elementy też świetnie się sprawdzają, więc niezależne studio Ninja Theory ma powód do świętowania.
Hellblade porównane pomiędzy PS4, PS4 Pro i PC
Ostrzegamy przed spoilerami, gdyż poniższa wiadomość może zepsuć niektórym przyjemność z grania.
Wraz z premierą Hellblade internet zalały wiadomości mówiące o tym, że gra kasuje zapis graczom, którzy giną zbyt często. Rozwiązanie spotkało się z różnym odzewem - jedni uważali, że to ciekawy pomysł, a inni że to jakieś nieporozumienie. Okazuje się, że była to mała zagrywka psychologiczna ze strony Ninja Theory. Zabieg mający na celu sprawienie, aby gracz czuł się bardziej zagrożony. Prawda jest taka, że niezależnie od tego ile razy umrzemy, zapis nie zostanie usunięty. Co więcej, czasem nawet zgnilizna (która poszerza się z każdą porażką) zostaje cofnięta do poprzedniego stanu. Na poniższym wideo udowodnione jest, że nawet 50 zgonów nie przyczyniło się do skasowania plików zapisu. Sprawdziłem to samodzielnie zaraz po otrzymaniu powiadomienia w grze i czasem na przestrzeni gry ginąłem specjalnie, aby sprawdzić czy faktycznie stracę postęp. Zgonów zaliczyłem kilkanaście, a nic takiego nie nastąpiło.
Hellblade z wideo mówiącym o usuwaniu zapisu
Hellblade pojawiło się wczoraj i zgarnęło świetne oceny. Wychodzi na to, że w cenie 125 złotych dostajemy ambitną i piękną grę, która nie tylko porusza ważny i ciężki temat, ale również sprawia przyjemność za sprawą rozgrywki.
