Uncharted. Reżyser filmu o tym dlaczego zdecydowano się na origin story
Po wielu latach starań, filmowa adaptacja Uncharted nabiera coraz bardziej realnych kształtów. Reżyser filmu postanowił wyjaśnić dlaczego zdecydowano się na adaptację z młodym Nathanem.
Shawn Levy (Stażyści, Nocna randka) – reżyser filmowej adaptacji Uncharted, zdradził dlaczego zdecydowano się na obsadzenie w roli Nathana Drake’a młodego Toma Hollanda (Spider-Man: Homecoming) i stworzenie filmu w typie „origin story”. Według Levy’ego w ten sposób uda się połączyć obraz z grami, nie powtarzając historii w nich zawartych.
Poprzednia koncepcja filmu zakładała obraz przeznaczony dla starszych widzów
Gra jest świetna. Jej duch, z elementami pełnymi akcji i wyobraźni, oraz przede wszystkim łotrzykowym czarem Nathana. Sądzę, że te rzeczy zbudują świetny film. Momentem przełomu było dla mnie spotkanie z Tomem Hollandem, który konkretnie zauważył, że jeżeli zrobimy origin story, to wtedy nie zobaczymy historii z czterech gier. Widzieliśmy w nich odrobinę tego, podczas spotkanie Sully’ego i Drake’a, a teraz może jest taka możliwość, żeby zrobić film o łowcach skarbów w takim właśnie stylu, z bohaterem i tą częścią jego życia, którego nie można poznać w domu, grając w grę.
Z pewnością argumenty jakich używa Levy mają sens. Skupienie się na historii z przeszłości Nathana Drake umożliwi trafienie do widowni, która nie zna gier, do tego fani poznają historię, z którą do tej pory nie mieli okazji się zapoznać. Kluczową kwestią pozostaje oczywiście jej wykonanie i kiedy sama produkcja filmu ruszy pełną parą.