Przyszłość Final Fantasy zależy wyłącznie od graczy
Final Fantasy to jedna z nielicznych serii, która może pochwalić się tak długim stażem i która nadal coś znaczy na rynku gier. Jednak wraz ze zmianami, zmieniać musi się także i ona. Square Enix jest tego świadome co przyznaje Yoshinori Kitase.
Yoshinori Kitase, jedna z niewielu osób w Square Enix będąca tak długo w firmie na tak znaczącym stanowisku bez wątpienia na pełne prawo do wiążących zapowiedzi. W swojej karierze piastował stanowisko reżysera przy Chrono Triggerze, Final Fantasy VI, VII i VIII. Był producentem Final Fantasy X i całej trylogii XIII. Pomagał przy grach z serii Kingdom Hearts, SaGa i wielu mniejszych pozycjach.
Kitase w trakcie PAX Seattle miał okazję porozmawiać z mediami podczas promowania nowej zawartości przeznaczonej do Mobius Final Fantasy. O samym tytule nie będziemy wspominać, bo interesuje nas coś konkretniejszego - przyszłość serii Final Fantasy. Ta, według słów Kitase, zależeć ma w większości od opinii fanów.
Gdy wypuszczamy grę na konsolach, produkcja kolejnej zajmuje z 2-3 lata. Jeśli więc chcemy zaimplementować uwagi graczy, na efekty trzeba poczekać tyle czasu.
Kitase przyznał, że najlepiej jednak zobaczyć zmiany wprowadzane w tytułach mobilnych, gdyż te aktualizacje dostają co 2-3 miesiące. Nie wie też, jak w tym momencie przełoży się to na konsolowe wersje gier.
Nie wiem jak przełoży się to na produkcje konsolowych wersji. Chcemy jednak tego spróbować, musimy więc wyjść na przeciw graczom i próbować wprowadzać zmiany w trakcie produkcji.
W dalszej części rozmowy z Kotaku, Kitase zaznaczył jednak, że seria musi pozostać w pamięci graczy mimo upływającego czasu. Co może wydawać się dziwnym stwierdzeniem gdy weźmiemy pod uwagę chęć zmieniania gier pod dyktando fanów.
Chcę by Final Fantasy było zawsze w pamięci ludzi. Chcę by gracze spoglądając w przeszłość, na zmieniającą się popkulturę i gry wciąż pamiętali o jednym - Final Fantasy zawszy było, jest i będzie. To mają być gry, które zapamiętacie wraz ze zmianami w życiu.