Gdyby Tomb Raider był horrorem...
Jak się okazuje, kilka lat temu, ekipa Crystal Dynamics pracowała nad sandboxowym survival horrorem, który w ostateczności, już po skasowaniu całego projektu, stanowi inspirację dla najnowszego Tomb Raidera. Studio ujawniło dzisiaj kilka informacji odnośnie tego przedwcześnie złożonego do grobu tytułu.Jak się okazuje, kilka lat temu, ekipa Crystal Dynamics pracowała nad sandboxowym survival horrorem, który w ostateczności, już po skasowaniu całego projektu, stanowi inspirację dla najnowszego Tomb Raidera. Studio ujawniło dzisiaj kilka informacji odnośnie tego przedwcześnie złożonego do grobu tytułu.
1) Akcja gry miała rozgrywać się w Ameryce, zrujnowanej przez kataklizmy (trzęsienia ziemi), atakowanej przez obleśne, wrażliwe na światło kreatury. Na jednej z poniższych fotografii, możemy zobaczyć szkic koncepcyjny sali pełnej luster, w której mielibyśmy okazję do "zabawy" z odbitymi promieniami słońca (w celu eksterminacji atakujących nas oponentów).
2) Główny bohater miałby do dyspozycji parę pistoletów, a gracz używałby przycisków L1/R1 by nimi strzelać. Bohater miałby automatycznie namierzać najbliższego przeciwnika.
3) Oczywiście, nie obyłoby się bez elementów platformowych. W galerii poniżej, możecie zobaczyć projekt lokacji, która umożliwiałaby wspinaczkę.
Cóż, zapowiadało się interesująco. Sandbox w konwencji survival horroru to nie gatunek, z którym mamy do czynienia na codzień. Niemniej, ja jednak wolę kolejną część serii traktującej o przygodach ponętnej Lary Croft. No, chyba że w owej produkcji moglibyśmy wybierać płeć sterowanej przez nas postaci, a główna bohaterka mogłaby poszczycić się równie przekonującymi atrybutami...
