Oto jak Overwatch będzie walczył z toksycznym zachowaniem
Gry - w tym przypadku Overwatch - borykają się z problemem toksyczności wśród swoich graczy. Blizzard zamierza podjąć z tym zjawiskiem walkę.
Toksyczność wśród czołowych gier esportowych, a do takich zaliczamy Overwatch od Activision Blizzard, stała się czymś naturalnym w tym świecie. Ciężko nie trafić na grę rankingową, w której ktoś nie rzuca mięsem albo nie obraża innych. Bardzo często są to przytyki na tle rasowym bądź orientacji seksualnej.
Overwatch pozwoli unikać graczy, którzy nas denerwują
Blizzard chce uniemożliwić takie zachowania w swojej produkcji. Od początku tego roku widzimy zdecydowane kroki podejmowane przez firmę, w celu usunięcia chwastów ze swojej społeczności. Dziś, dzięki rozmowie Jeffa Kaplana z Kotaku, wiemy, że Blizzard eksperymentuje ze sztuczną inteligencją. Jej zadaniem, było by wyłapywanie wulgarnych graczy i karanie ich. W teorii ma to być szybsze niż ręczne przeglądanie raportów graczy.
Jak mówi Kaplan:
Próbujemy nauczyć nasze gry czym jest toksyczny język, co jest w sumie całkiem zabawne. Chodzi o to, że nie musimy czekać na raporty aby móc stwierdzić, że dzieję się coś niedobrego. Naszym celem jest system, który będzie karał graczy, jeszcze zanim zostanie wysłany na niego raport.
W tym momencie maszyny Blizzarda potrafią wykryć wulgarne słownictwo nie tylko w języku angielskim, ale też koreańskim. Jednak Kaplanowi marzy się system, który będzie wykrywał nie tylko nie odpowiednie słownictwo na czacie, ale i nie odpowiednie zachowanie gracza w czasie meczu. Chodzi np. o graczy Mei blokujących wyjście z bazy. Są to oczywiście odległe plany i póki co skupiono się na najbardziej ekstremalnych przejawach toksyczności.
Jeff Kaplan o wzroście toksyczności w Overwatch:
Wiadomo, że z toksycznością nie da się wygrać na 100%. Nie pojawi się nagle magiczny patch, po którym wszelkie problemy znikną. Ale warto próbować i utrudnić niesportowym graczom życie.
Interesuje Cię ten tytuł? Sprawdź nasz poradnik do Overwatch.
