Recenzja: Paddington 2

Recenzja: Paddington 2

Tomasz Alicki | 07.01.2018, 12:30

Aż trzy lata przyszło nam czekać na drugą część przygód pluszowego miłośnika marmolady. Po sukcesie pierwszego filmu twórcom nie pozostało nic innego jak zasiąść nad nowym scenariuszem. Paddington wrócił na ekrany kin i pozostawił po sobie wrażenie nawet lepsze niż po swoim debiucie.

Pierwszy film był dość jasny w swoich zamiarach. Mieliśmy się z Paddingtonem polubić. Poznać jego historię, dowiedzieć się, skąd przybył, i zadecydować, czy znajdzie się dla niego miejsce we współczesnym kinie. Ostateczną decyzję bez wątpienia pomogło podjąć ponad 250 milionów w box offisie. Paddington wyrósł na zabawną, lekką produkcję z wyraźnym przesłaniem.

Dalsza część tekstu pod wideo

Paddington 2 #1

Kontynuacja była więc dla tej produkcji bardzo dużym wyzwaniem. Wielkie zaskoczenia nie wchodziły już w grę, poznaliśmy samego bohatera, a druga część miała pokazać, czy był to hit na miarę tylko jednego filmu. Tak jak my przyzwyczailiśmy się do Paddingtona, tak i jego sąsiedzi zdążyli go pokochać. Pluszowy miś został gwiazdą swojej okolicy. Fabuła drugiej części krąży wokół kolorowej książki z rozkładanymi obrazkami przedstawiającymi Londyn. Paddington trafia na nią w sklepie swojego znajomego i uznaje, że będzie to doskonały prezent dla jego ciotki.

Zaczyna się więc pogoń misia za pieniędzmi. Paddington próbuje swoich sił we fryzjerstwie, myje okna w sąsiedztwie, a kiedy od wielkiego zakupu dzielą go już tylko dni, w wyniku okrutnego podstępu… trafia do więzienia. Sympatyczna komedia familijna pokazuje pazury, odsłaniając swoje kryminalne oblicze. Reszta filmu jest bowiem pojedynkiem pomiędzy rodziną Brownów a Phoeniksem Buchananem (Hugh Grant), czarnym charakterem. Paddington podbija więzienną stołówkę, swoją uroczą dobrodusznością zdobywa serca współwięźniów, a bezwzględny Phoenix pracuje w tym czasie nad przedstawieniem swojego życia.

Paddington 2 #2

Paddington 2 zgrabnie bawi się gatunkami, najpierw rozbawiając do łez, by nieco później puszczać oczko w kierunku dojrzałych widzów. Dostaliśmy film, który jest doskonałym przykładem kina familijnego, produkcji, gdzie dzieci będą bawić się doskonale, a dorośli docenią subtelne porównania filmowych realiów do rzeczywistości, z jaką teraz przychodzi borykać się Londynowi.

Druga część bardzo mocno stoi również pod względem aktorskim. Rodzina Brownów, chociaż bardzo istotna dla całej fabuły, momentami odchodzi nieco na drugi plan. Sporo miejsca ekranowego, oprócz tytułowego niedźwiedzia, zyskał sobie Hugh Grant. Aktor bardzo zgrabnie bawi się postacią egoistycznego, zapomnianego aktora, któremu zostało już tylko granie w reklamach. Scenariusz wyraźnie pielęgnuje swój czarny charakter, co zawsze powinno się chwalić. Na dodatkową uwagę zasługuje również Knuckles McGinty (Brendan Gleeson), postrach i przywódca więzienia. Aktor został do roli wybrany idealnie, a sceny z jego udziałem to w większości przypadków złoto w czystej postaci.

Paddington 2 #3

Paddington 2 w swoim gatunku radzi sobie naprawdę świetnie. Główny bohater już w pierwszej części skradł serca kinomanów, a jego interakcje ze stereotypowymi postaciami bawią za każdym razem. Gdyby tego było mało, film przez całe dwie godziny wyraźnie nakreśla swoje przesłanie, pozostawiając również pole do interpretacji dla dojrzałych widzów. Biorąc pod uwagę, z jak szerokim uśmiechem zostawił widzów sequel, może tym razem kolejna część nie każe na siebie czekać aż tak długo.

Ocena: 8/10

Atuty

Wady


8,0
Tomasz Alicki Strona autora
cropper