Rise of the Tomb Raider - Tanioszka

Rise of the Tomb Raider - Tanioszka

Jaszczomb | 22.04.2018, 10:22

W ubiegłym miesiącu dostaliśmy pierwszy zwiastun Shadow of the Tomb Raider, które trafi do sprzedaży we wrześniu. Najwyższy czas nadrobić rewelacyjną ostatnią odsłonę z Larą Croft – i to za niewielkie pieniądze!

Rise of the Tomb Raider nie było najwspanialszą zapowiedzią dla posiadaczy PlayStation 4, bo pojawiło się z rocznym opóźnieniem. W międzyczasie dostaliśmy Uncharted 4: Kres Złodzieja, a uwagę od premiery na XOne odciągnęło Fallout 4, więc nowa przygoda Lary Croft mogła Wam zwyczajnie umknąć – a w takim wypadku wiele tracicie! Dlaczego?

Dalsza część tekstu pod wideo

Bo to sprawdzona (i udoskonalona!) formuła restartu serii z 2013 roku

O kultowych grach z panią archeolog można mówić wiele dobrego, ale dopiero restart sprzed pięciu lat pokazał, jak bardzo seria potrzebowała świeżych pomysłów. Młodziutka i niewinna Lara, RPG-owe elementy w postaci rozwoju bohaterki i ulepszania sprzętu czy znacznie usprawniony system strzelania – oto action-adventure na miarę naszych czasów! I po zatrzęsieniu pozytywnych opinii na temat starego-nowego Tomb Raidera, studio Crystal Dynamics udoskonaliło tę formułę w Rise of the Tomb Raider.

Co oznacza to „udoskonalenie”? Jeszcze lepie wyważono proporcje wspinaczek, zagadek logicznych, strzelanin i eksploracji. Owszem, Croftówna znów będzie musiała zabijać, ale strzela się jeszcze przyjemniej (włącznie z nowymi możliwościami łuku!), a do tego można korzystać z przygotowanych naprędce pułapek! Fabuła może i nie jest tym, czym stoi RotTR, ale czy prosta przygoda o poszukiwaniu źródła wiecznego życia z setkami bezlitosnych najemników na ogonie miałaby w czymś przeszkodzić? To wręcz pasuje do gatunku takich „akcyjniaków”!


Bo Lara rzeczywiście penetruje grobowce

Jak na archeolog, Lara Croft wyjątkowo często łapała za broń i wypinała tyłek, ale Crystal Dynamics pokazało, że nie zapomina, co oznacza sam tytuł serii. Już w restarcie mieliśmy starożytne grobowce, które były chwalone, chociaż polegały na jednej prostej zagadce do rozwiązania (a nagrodą skrytą przez dalekich przodków był schemat na ulepszenie kałacha… ach, logika gier). W Rise… twórcy poszli krok dalej.

 

]Grobowce (czy raczej „miejsca przechowywania cennych ksiąg”) to nadal opcjonalne wyzwania, ale tym razem zaprojektowano je lepiej i trzeba być bardziej uważnym. Co więcej na końcu odkrywamy księgi właśnie, które uczą dawnych technik – oto sprytny sposób na przemycenie nowych umiejętności! „Wiedza anatomiczna” i podświetlane serca zwierząt, w które można celować z łuku, czy metody wytwarzania greckiego ognia do strzał i koktajli Molotowa pasują znacznie bardziej jako zdobywana wiedza starożytna.


Bo to wyjątkowo piękna przygoda

Rozgrywka rozgrywką, ale doznania wizualne oferowane przez Rise of the Tomb Raider należą do tych z najwyższej półki. Gorąca i niebezpieczna Syria zostaje z czasem wymieniona na malowniczą dziką Syberię i są to miejsca, w których nie chcielibyście uprawiać survivalu, ale też od których nie można oderwać oczu. Począwszy od różnych pór dnia, przez burze śnieżne i światło odbijające się w zamarzniętej wodzie, po takie szczegóły jak twarz Lary i fizyka jej włosów – być może nie jest to niewiarygodnie wysoki poziom, jaki ustanowiło Uncharted 4, ale RotTR absolutnie nie ma się czego wstydzić.

Istotną cechą wersji na PS4 są usprawnienia, jakie wprowadziło studio Nixxes przy przenoszeniu gry na konsolę Sony. Zmiany nie są ogromne, ale nieco większa szczegółowość tekstur, trochę lepsze cienie i niezachwiane 30 klatek na zwykłym modelu PlayStation 4 cieszy. Co dostają posiadacze PS4 Pro? Trzy opcje – Płynność (40-60 FPS), Więcej detali oraz 4K (przez checkerboard rendering). I jeszcze mała uwaga – wersja na XOne cierpiała z powodu opóźnieniu w sterowaniu. Na PS4 problem również się pojawił, jednak w wersji 1.04 jest już załatany.


Bo kampania fabularna to nie wszystko

Chcecie się na chwilę oderwać od kampanii? Jest specjalny tryb, gdzie możemy sami lub z drugim graczem walczyć o przetrwanie. Otwarta plansza, najemnicy i zwierzęta oraz bohaterka (na nawet dwie!), która stopniowo marznie i głodnieje – survival w co-opie daje radę, szczególnie jeśli postawicie sobie za cel pobić rekord przeżytych dni. Pewnie się nie uda, ale w kooperacji wszystko smakuje lepiej.


Dochodzi do tego tryb walki o punkty na mapach z trybu fabularnego i specjalne karty ekspedycji modyfikujące rozgrywkę. Czasem są to utrudnienia zwiększające nasz ostateczny wynik, czasem ułatwienia, jeszcze innym razem zabawne zmiany jak zwiększenie głów postaci. Tutaj jest miejsce dla mikrotransakcji, chociaż nie oszukujmy się, darmowe zestawy kart z kampanii wystarczą i raczej nie posiedzicie tu na tyle długo, żeby łapać za portfel.


Bo wersja na PS4 została wzbogacona o dodatki

Rise of the Tomb Raider na PlayStation 4 przede wszystkim wzbogacono o dodatkową misję, którą możemy rozegrać w goglach PlayStation VR na głowie. Nie ma tu biegania czy walki – to po prostu przechadzka po posiadłości bohaterki i poznawanie nowych informacji na temat rodziny Croftów. Jeżeli z miejsca odrzucają Was wszystkie notki i nagrania audio w grach, pewnie szybko odpadniecie, ale dla ciekawskich przygotowano kilka niespodzianek. Mamy też oba rozszerzenia – psychodeliczne „Baba Yaga: Świątynia Wiedźmy” oraz raczej kiepsko przyjęte „Przebudzenie zimnej ciemności” z zombiakami. W połączeniu z dwunastoma strojami (w tym klasyczna Lara z PS One!), dostaliśmy po prostu kompletną wersję gry, także nie ma co narzekać na jakość jednego DLC.

Rise of the Tomb Raider jest obecnie dostępne na promocji w PS Store za 67 zł (do 26 kwietnia), z kolei używane egzemplarze w pudełkach trzymają cenę 80-100 zł. Przed wrześniową premierą kolejnej odsłony wypadałoby nadrobić tę rewelacyjną przygodę Lary Croft!

Jaszczomb Strona autora
cropper