Recenzja: Final Fantasy XIV: A Realm Reborn (PS4)

Recenzja: Final Fantasy XIV: A Realm Reborn (PS4)

Paweł Musiolik | 16.04.2014, 15:10

Recenzować raz jeszcze coś, co raz się zrecenzowało? Czemu nie, zwłaszcza, że od premiery minęło kilka grubych miesięcy, gra zmieniła platformę na której przyszło mi w nią grać, a jakby tego było mało – otrzymała dwie łatki ze sporą ilością dodatków. Można wreszcie powiedzieć, że wreszcie jest takie, jakie być powinno.

Jeśli interesują Was podstawy, które opisywałem przy premierze gry na PlayStation 3 to polecam zapoznanie się z tamtą recenzją. Tutaj skupiam się wyłącznie na PS4, tym co się zmieniło i jaka jest gra teraz.

Dalsza część tekstu pod wideo

A główne zmiany to dwie łatki, które jednak raczej powinienem nazwać mini-dodatkiem. 2.1 tytułowane A Realm Awoken i 2.2 noszące nazwę Through The Maelstrom poza naprawą balansu gry skupiły się na dorzuceniu nam znaczących nowości, których mogło brakować w podstawce. Wraz z 2.1 do gry doszła możliwość zakupu własnego domu oraz urządzeniu go jak nam się podoba. Oczywiście meble każdy musi sobie albo kupić, albo stworzyć przy pomocy jednej z klas. Dla wielbicieli pojedynków doszło Wolves' Den, które jest niczym innym jak arenę PvP na której walczymy w dwóch zespołach 4 na 4. Za każdą walkę otrzymujemy specjalne punkty i doświadczenie, a te możemy przeznaczyć na nowe umiejętności dla naszych postaci. A dla osób, które ukończyły już grę dodano nowe dungeony (Haukke Manor, Copperbell Mines i Pharos Sirius), Kryształową Wieżę jako nowe miejsce wyzwań dla drużyn i walkę z mocniejszymi wersjami Primali. Warte odnotowania jest także pojawienie się poszukiwania skarbów.

Through The Maelstrom podrzuciło nam trochę mniej nowości. Poza nowymi zadaniami w grze, pojawiła się walka z Leviathanem, zadania dla bestii, kolejne dungeony (The Lost City of Amdapor gdzie walczymy z Diablosem, Halatali (Hard) oraz Brayflox's Longstop (Hard). By zapewnić wyzwania graczom, pojawiły się także wyzwania związane z FATE, Levequestami i Guildhestami. Oczywiście zmian jest znacznie więcej i każda z nich pozytywnie wpłynęła na rozgrywkę zarówno dla początkowego gracza, jak osoby mającej za sobą kilkadziesiąt godzin gry na PC lub PS3.

Square Enix oferując opcję darmowego przejścia z PS3 na konsolę nowej generacji pokusiło się o wspaniały ruch. Proces jest bezbolesny i pozwala na poznanie gry taką, jaką cieszyli się PC-towcy od samego początku. Mowa tutaj o rozmachu z jakim robiono kolejne lokacje, ilości graczy oraz przede wszystkim grafice. Wyższa rozdzielczość na PS4 pozwala na wyświetlenie większej ilości informacji, których nie zasłania HUD gry. Zwiększona rozdzielczość to oczywiście także większe pole widzenia i wyraźniejszy obraz, co uwierzcie – przydaje się przy farmieniu. A właśnie, farmienie. Odstępując na chwilę od spraw czysto technicznych, to muszę przyznać, że połączenie Remote Play przy pomocy PS Vita ma sens jedynie gdy chcemy sobie na spokojnie, leżąc pobawić się w typowe zbieractwo zasobów, wykuwanie nowego sprzętu lub nic nie znaczące polowanie na potwory z Hunting Log. Niestety, ograniczona ilość przycisków konsoli i mała rozdzielczość nie pomagają w trakcie FATE, raidów czy wypraw do dungeonów. Gdy wymagana jest precyzyjna operacja połączona z komunikacją to niestety, ale lepiej robić to na konsoli stacjonarnej.

Wracając do spraw łechcących nasze oczy. Można pomyśleć, że sztandarową nowością jest lepsza grafika i...tak poniekąd jest. Z tym, że gra na PS3 nie pozwalała rozwinąć do końca fantastycznemu stylowi graficznemu, który często nawiązywał do klasyki serii. Wystarczy, że wybierzecie się chociażby do Mor Dhony by podziwiać wszechobecny kryształ. Ale postęp technologiczny to nie tylko (choć przede wszystkim) ładne widoczki. Gra zaliczyła ogromny skok jeśli chodzi o płynność rozgrywki. Podczas gdy na PS3 większość FATE cięła niemiłosiernie i wyświetlała skokowe animacje, jednocześnie obcinając ilość widocznych graczy, tak PS4 nie bawi się w żadne ustępstwa. Gra nie ma zablokowanej animacji na sztywno, więc większość czasu na otwartym terenie skacze między 40, a 60, kierując się w stronę wyższej wartości w dungeonach. Oczywiście są lokacje które MMO zabijają na PS4, a nawet na PC. Limsa Lominsa w godzinach szczytu czy FATE z Odynem to tylko dwa przykłady gdy animacja klęka i spada do około 20 klatek na sekundę. Można to lekko poprawić włączając obraz w 720p (tak, Square dodało taką opcję), ale wtedy znowuż tracimy jakość obrazu. Więcej pamięci RAM to przede wszystkim znacznie lepsze czasy wczytywania kolejnych lokacji. Zapomnijcie o kilkudziesięcio-sekundowym oczekiwaniu na przejście między lokacjami. Najdłużej przyszło czekać mi niecałe 30 sekund przy wchodzeniu do miast. Ale to i tak był jednorazowy wyskok po którym gra się wysypała do menu konsoli.

Najważniejszym pytaniem w tego typu przypadkach jest – czy warto zaliczyć przesiadkę na nową konsolę? Odpowiedź jest prosta – warto, bo robimy to za darmo. Dołóżcie do tego, że możecie grać razem z posiadaczami wersji PS3 i PC, to macie ogromną społeczność (ponad pół miliona codziennie logujących się graczy) z którą można spędzać czas. Oczywiście dla wielu przeszkodą będzie płacenie abonamentu, ale mówiłem to raz, powtórzę raz kolejny. [gra]Final Fantasy XIV: A Realm Reborn (PS4)[/gra] jest MMO za które opłaca się wyłożyć ~50 złotych miesięcznie. Brak F2P gwarantuje stabilny rozwój gry oraz brak wszechobecnej dzieciarni, która nie wie co to netykieta, a pomoc z ich strony to rzecz abstrakcyjna. Napisałbym, że wracam do Eorzei, ale niestety, okres subskrypcji prysnął dzisiaj jak bańka mydlana i pozostaje się bić z myślami – abonament czy oszczędność? Opcja numer jeden jednak wygrywa...

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Final Fantasy XIV: A Realm Reborn

Atuty

  • Dużo lepsza grafika i rozdzielczość 1080p
  • Poprawione czasy wczytywania lokacji względem PS3
  • Darmowe ulepszenie wersji z PS3
  • Duża ilość nowości od momentu ubiegłorocznej premiery
  • To wszystko, co w pierwotnej wersji

Wady

  • Remote Play to tak na prawdę bajer nadający się do kilku czynności
  • Bardzo rzadkie problemy ze stabilnością klienta

Większe, ładniejsze i za darmo dla posiadaczy wersji PS3. Czy Final Fantasy XIV: A Realm Reborn może być mocną kartą przetargową PS4? Dla fanów MMO - jak najbardziej.

Paweł Musiolik Strona autora
cropper