Recenzja: The Dwarves (PS4)

Recenzja: The Dwarves (PS4)

kalwa | 26.12.2016, 11:00

Posiadacze PlayStation 4 otrzymali kolejny twór spod znaku RPG. Nie jest to typowy przedstawiciel gatunku, bo mamy do czynienia z adaptacją powieści o tym samym tytule. Produkcja nawiązuje również do gry planszowej i w założeniu oferuje mnogość możliwości taktycznych. Brzmi ciekawie, ale jak wygląda to w praktyce?

Wygląda to niestety nie najlepiej. Jako gra RPG, produkcja powinna charakteryzować się swobodą w pisaniu historii czy rozwijaniu postaci. Tymczasem ani jedno, ani drugie nie wygląda tak, jak można by oczekiwać. To, że nie za bardzo możemy wpłynąć na rozwój wydarzeń, wynika z samego charakteru fabuły, która jest przecież adaptacją. Wszystkie wydarzenia są więc ustalone z góry. Pojawiają się oczywiście różne opcje dialogowe, ale jeśli chodzi o wątek główny, zbiegają się raczej do kolejności, w jakiej bohater wypowie swoje kwestie. Większe znaczenie wybór dialogów ma natomiast w wątkach pobocznych. Niejednokrotnie zostałem postawiony przed wyborem, który miał zadecydować o losach napotkanych postaci. Zdarzało się też, że mogłem coś wynegocjować czy wybrać pomiędzy walką a ominięciem jej, ale nie było to nic imponującego.

Dalsza część tekstu pod wideo

Nie jest jednak tak, że z tego powodu cały scenariusz traci na wartości. Wręcz przeciwnie. Mimo iż fabuła nie jest niczym wyjątkowym, okazuje się bardzo ciekawa i dobrze opowiedziana. Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób poprowadzona jest narracja. Otóż większość czynności i wydarzeń czytanych jest głosem narratorki. Najczęściej wygląda to tak, że najpierw dowiadujemy się, co myśli nasz bohater lub jak zachowują się jego towarzysze, a dopiero później słyszymy ich dialog. Można powiedzieć, że to prawie audiobook, w którego możemy pograć – oczywiście pod warunkiem, że dobrze rozumiemy angielski ze słuchu, bo polska wersja obejmuje tylko napisy, które w dodatku nie zawsze są wyświetlane. Niemniej fabuła trzyma wysoki poziom i choćby dla niej warto zapoznać się z produkcją.

Warto się zapoznać, o ile wystarczy Wam cierpliwości na nieprzemyślany system walki. Jest to jeden z najgorszych elementów gry. Starcia są chaotyczne i wypełnione wieloma problemami. Najważniejszy z nich to kontrola jednostek i ich wzajemne blokowanie się. Często zdarzało mi się, że postać posłana niedaleko grupy przeciwników nie zaczynała ich atakować, mimo iż podstawowy atak powinien odbyć się automatycznie. Zamiast tego, bohater stał kilka kroków od przeciwników i przyjmował obrażenia od łuczników strzelających ze wzgórza. Jeśli niepotrzebnie mu zaufałem i zająłem się rozmieszczeniem innych, nagle okazywało się że tamten jest bliski śmierci i cały plan szedł ciosać kamienie

Istnieje niby tryb taktyczny, który zatrzymuje czas gry i pozwala na wydawanie rozkazów, ale jest on nazbyt ograniczony. Nie można za jednym zatrzymaniem gry rozkazać postaci dobiec do danego miejsca i od razu użyć ataku specjalnego. Żeby przeprowadzić coś takiego, trzeba albo samodzielnie doprowadzić jednostkę do danego miejsca i wtedy podczas pauzy zainicjować cios, albo za pierwszym zatrzymaniem doprowadzić, poczekać aż postać dotrze na miejsce i wtedy znów zatrzymać grę, by rozkazać wykonanie ataku. Jest to bardzo niewygodne, szczególnie jeśli chcemy w ten sposób kontrolować czterech bohaterów. Ostatecznie nie korzystałem z tego trybu zbyt często. Wolałem samodzielnie sterować jedną postacią i zatrzymywać grę tylko po to, żeby móc dokładniej wycelować z atakiem specjalnym i okazjonalnie zajmować się resztą postaci. Przez te wszystkie problemy walki są niepotrzebnie utrudnione i gra nawet na średnim poziomie potrafi sprawić problemy. Na szczęście jest możliwość zmiany poziomu trudności, więc każdy może dopasować go do siebie.

Problemów nigdy zbyt wiele, dlatego też gra lubi się wyłączyć i odesłać nas do menu konsoli. W ciągu tej kilkunastogodzinnej przygody, podobna sytuacja zdarzyła mi się kilka razy – pierwszy raz nastąpił podczas przemierzania mapy świata, kolejny w chwili odsłuchiwania dialogów, a ostatni w trakcie napisów końcowych. Co prawda istnieje funkcja automatycznego zapisywania stanu gry, ale co zrobić, jeśli gra się zawiesza zanim taki zapis nastąpi? Niestety miałem taką sytuację, kiedy po ciężkiej walce zamiast ujrzeć fabularną scenkę, miałem „przyjemność” przyjrzeć się zabijaniu jednego orka w nieskończoność. Tungdil Złotoręki zabił ostatniego przeciwnika, ale ten wstał. Tungdil zabił go znowu, ale ork był bardzo uparty i umrzeć nie zamierzał. Tym samym zmusił mnie do ponownego uruchomienia gry i przebrnięcia przez trudną walkę raz jeszcze. Ponadto, podczas jednego przerywnika filmowego tekstury postaci nie doczytały się, przez co dane mi było oglądanie jej różowego modelu (co widać na zrzucie ekranu poniżej). Zdarzyło mi się też spaść poza tekstury, ale na szczęście nigdy podczas walki

Na domiar złego, produkcja lubi sobie chrupnąć i ogólnie nie spieszy się z wczytywaniem danych. Przed rozpoczęciem każdej walki miałem nieprzyjemność czekać przez jakieś dwie minuty, aż ekran wczytywania danych zostanie zastąpiony ekranem przygotowywania się do starcia. To samo działo się, kiedy wchodziłem do ważniejszej lokacji czy rozpoczynałem przegraną walkę od nowa. To jednak nie wszystko, bo jeszcze zanim walka się rozpocznie, trzeba poczekać kilka sekund, aż będzie można zacząć przygotowania, bo muszą doczytać się wszystkie elementy otoczenia i jednostki. Przegrywanie walk jest więc podwójnie frustrujące.

Poza fabułą mamy jeszcze jedną zaletę. Mowa o świetnej ścieżce dźwiękowej. Podniosłe i klimatyczne utwory bardzo szybko wpadają w ucho i znacznie uprzyjemniają rozgrywkę. Szkoda tylko, że czasem dany motyw zbyt często się powtarza – szczególnie ten przygrywający na mapie świata, gdzie spędzamy najwięcej czasu. Oprawa graficzna jest za to przeciętna. Modele postaci to niemal era PlayStation 3, ale szczerze mówiąc w takiej produkcji jest to sprawa drugorzędna. Design jest przyjemny i wierny planszowemu odpowiednikowi.

mogło być udaną i wyjątkową grą. Tymczasem wydaje mi się, że zainteresuje jedynie fanów książek. Dobra fabuła i ścieżka dźwiękowa to za mało, by polecić tę produkcję komukolwiek, ale skłamałbym mówiąc, że żałuję czasu spędzonego z tym tytułem. Mimo wszystkich problemów, bawiłem się całkiem dobrze, chociaż zbyt mało w tym wszystkim RPG jak na produkcję, która rzekomo przynależy do gatunku.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry The Dwarves

Atuty

  • Wciągająca i dobrze opowiedziana historia
  • Świetna ścieżka dźwiękowa

Wady

  • Frustrująca i problematyczna walka
  • Wiele problemów technicznych
  • Słabo rozbudowana jak na grę RPG

The Dwarves zapowiadało się na coś przyjemnego. Niestety, jest bardzo średnio. Technicznie słaba gra, w której elementy RPG są nijakie. Jedyne co ją ratuje to historia i muzyka.

cropper