Recenzja: Mega Man Legacy Collection 2 (PS4)

Recenzja: Mega Man Legacy Collection 2 (PS4)

Kacper Mądry | 22.08.2017, 16:02

Mega Man Legacy Collection 2 to druga już część zestawu gier ze słynnym bohaterem, którego gwiazda w dzisiejszych czasach trochę przygasła. Czy kolejna paczka gier zasługuje na tak wysoką ocenę, jaką otrzymała ta pierwsza?

Tym razem twórcy oddają w nasze ręce zestaw czterech gier, zaczynając od Mega Mana 7 z 1995 roku, a kończąc na najnowszym Mega Manie 10 z 2010 roku. Dzięki Mega Man Legacy Collection 2 mamy zatem szansę zobaczyć na własne oczy, jak potoczyła się historia niebieskiego bohatera, znanego w Japonii jako Rockman. Pierwsze dwie gry to produkcje oldschoolowe, które powstały w czasach konsol Super Nintendo Entertainment System, PlayStation czy Sega Saturn. Odsłony 9. i 10. to już produkcje nowsze, z poprzedniej generacji konsol. Stylizowane były na najstarsze odsłony, ale i tak czuć w nich powiew XXI wieku. Podczas gry miałem wrażenie, że o ile części 7. i 8. są dość trudne, tak w przypadku pozostałej dwójki poziom trudności zdecydowanie spadł, ewidentnie starając się sięgnąć po nowych graczy. Ba, w nowszych odsłonach pojawia się łatwiejszy poziom, który sprawia, że większość przepaści jest zabudowana małymi mostami.

Dalsza część tekstu pod wideo

Każda z gier w Mega Man Legacy Collection 2 opowiada bardzo podobną historię i podąża utartym schematem. Zły Dr. Wily znów zaatakował i z uporem maniaka stara się przejąć władzę nad światem, a my, jako dzielny Mega Man, musimy go pokonać. Zanim jednak będziemy mogli się z nim zmierzyć, na naszej drodze stają inni „Mani”, a pokonanie każdego z nich daje nam nowe moce. Niby nic skomplikowanego, ale schematyczna historia ma swój specyficzny urok i dobrze się sprawdza. Wszystkie etapy to prawdziwy test naszej zręczności. Plansze są jednocześnie zaprojektowane tak, aby przy pierwszym podejściu stanowić spore wyzwanie, ale równocześnie w sposób, by po nauczeniu się ich na pamięć przeskakiwać całe sekwencje, omijając przy tym wrogów, co sprawia masę satysfakcji. Po drodze natrafimy na wiele mniejszych przeciwników, ukryte sekrety czy minibossów, a na końcu etapu czeka na nas najpotężniejszy przeciwnik. Do tego do niektórych miejsc dostaniemy się tylko dzięki pomocy naszego psa-pomocnika Coila, który umożliwia nam wybicie się na nim. Podczas gry możemy swobodnie przełączać się pomiędzy zdobytymi przez nas mocami i dzięki nim możemy np. zamrozić przeciwników, a następnie szybko ich ominąć. W części 8. pojawia się natomiast wybuchająca piłka, którą możemy kopać, zadając wrogom spore obrażenia. W każdej odsłonie pojawia się jakieś oryginalne uzbrojenie, więc każdy powinien tutaj znaleźć broń, którą najłatwiej mu się operuje.

Wykonanie pozostałych dwóch gier jest już typowo współczesne, a ponadto zdecydowano się na kilka zmian w stosunku do poprzedniego wydania. Możliwość wybrania proporcji ekranu od 4:3 do 16:9 czy ułatwień pozostaje w dalszym ciągu w rękach gracza, ale jedna modyfikacja znacznie utrudnia przejście gry. Nie ma co ukrywać – dawne gry były trudniejsze. Mega Man Legacy Collection pozwalało na zapis produkcji w dowolnie wybranym przez nas momencie. Jak Adam napisał w swojej recenzji, mogliśmy utworzyć zapis tuż przed przepaścią i w kółko próbować ją przeskoczyć, aż nam się to uda. Tym razem jednak gra zapisuje się kiedy chce, tworząc punkty kontrolne na mapie, których jest dość mało. W dzisiejszych czasach, kiedy gier save’ują się co krok postaci, może to być początkowo irytujące, ale idzie się do tego przyzwyczaić.

Gdybyśmy jednak nie byli w stanie podołać wyzwaniu, twórcy przygotowali liczne ustawienia. Czeka na nas tutaj między innymi opcja autofire, wystrzeliwująca trzy pociski zamiast jednego, czy też ułatwienie pozwalające zmniejszyć otrzymywane przez nas obrażenia. Pomocne mogą się również okazać wyzwania znane z poprzedniej części. Twórcy oddają w tym trybie specjalnie skrojone plansze, pozwalające szlifować nasze umiejętności. Problemem jednak może okazać się sterowanie. Starsze odsłony, czyli Mega Man 7 i 8, mają problem z analogiem odpowiedzialnym za sterowanie postacią i zdarza się, że bohater nagle zmienia kierunek, w którym biegnie. Co ciekawe, „usterka” występuje również w samym menu kolekcji, potrafiąc w kółko przewijać wybierane przez nas opcje. Zmusza to do używania klasycznego krzyżaka, co akurat nie stanowi problemu, ponieważ na takiego typu kontrolery produkcje te były przygotowywane. Nowsze odsłony Mega Man 9 i 10, powstałe w 2008 i 2010 roku, nie mają żadnych problemów z obsługą analoga.

Czy zatem druga część kolekcji gier o Mega Manie jest tak samo dobra jak poprzednia? Moim zdaniem – prawie. Ponownie dostajemy lekko odświeżone porty klasyków wzbogacone o tryb wyzwań oraz galerię z grafikami koncepcyjnymi. Szkoda tylko, że w Mega Man Legacy Collection 2 pojawia się problem z działaniem analoga oraz pozbawiono nas możliwości zapisu w dowolnym momencie tak jak w poprzedniej odsłonie. Mimo wszystko, za cenę 63 zł, jak najbardziej warto.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Mega Man Legacy Collection 2

Atuty

  • To wciąż świetne platformery
  • Tryb wyzwań
  • Fantastyczny „wehikuł czasu”

Wady

  • Problemy z obsługą analoga
  • Autosave’y zniechęcą mało wytrwałych.

Mighty No. 9 nie podołało, ale do gry wraca prawdziwy Mega Man. Trochę trudny, na szczęście wciąż satysfakcjonujący.

Kacper Mądry Strona autora
cropper