Recenzja: Everybody's Golf (PS4)

Recenzja: Everybody's Golf (PS4)

Kacper Mądry | 08.09.2017, 17:34

Everybody’s Golf ląduje w bibliotece gier PlayStation 4. Czy produkcja Clap Hanz trafia do dołka z Eagle, a może ląduje w Bunkrze?

Przerażeni golfowymi zwrotami? Zawsze chcieliście zagrać w golfa, ale zasady są dla Was zbyt mgliste? W takim razie wiedzcie, że bardziej przystępnej produkcji niż Everybody’s Golf nie znajdziecie. Gra jest doskonałym nauczycielem podstawowych zasad w tymże sporcie, a przy okazji oferuje prostą rozgrywkę. Wystarczy, że obierzemy kierunek, w jakim chcemy oddać wymach, weźmiemy pod uwagę wiatr oraz nachylenie terenu, a następnie dobierzemy odpowiednią siłę. O wszystkich występujących zmiennych gra informuje nas na ekranie poprzez strzałkę wskazującą kierunek oraz siłę wiatru, linie pokazujące nachylenie terenu oraz małą flagę przy wskaźniku siły, która pomaga nam w dobraniu jej odpowiedniej wartości. Do tego dochodzą różne typy kijów oraz piłek, w tym modele ułatwiające zaliczanie dołków. Wszystko to sprawia, że gra jest bardzo przyjazna dla „każuali”, ale niesamowicie łatwa dla całej reszty. Grę przechodzimy rozgrywając turnieje oraz pokonując po kolei wszystkich golfistów, którzy staną nam na drodze. Czeka ich na nas szesnastu, ale tak samo jak kilkanaście początkowych zawodów, są zbyt prości. Doprowadziło to do sytuacji, gdzie w pewnym momencie robiłem swoje rzeczy i na chwilę odwracałem się do telewizora, żeby wykonać kolejny zamach.

Dalsza część tekstu pod wideo

Siedząc bez przerwy przez kilka godzin, zwariowałbym po dwóch turniejach, a trzeba dodać, że uruchamiałem prawie zawsze ich trochę trudniejszą wersję, aby szybciej zdobywać punkty doświadczenia. Co mi jednak po tym było, skoro aby odblokowywać kolejne mapy, trzeba zdobywać „fanów”, a za jeden turniej dostajemy ich około piętnastu. Żeby odblokować drugą mapę potrzeba ich sześćdziesięciu, co daje około czterech nudnych turniejów przeplatanych pojedynkami z bossami. Na każdą kolejną mapę potrzeba jeszcze większej liczby fanów, więc gra zamienia się w bajecznie łatwy, ale żmudny grind. Przez chwilę pomyślałem, że to ja jestem jakoś wyjątkowo dobry, więc dałem zagrać dwóm innym osobom, mniej obeznanym z grami. Efekt? Zasady nauczone w pięć minut, ale gra nudziła swoją łatwością. Trochę lepiej to wyglądało podczas zabawy wieloosobowej na jednej kanapie, ale wszystkie te ułatwienia sprawiają, że Everybody’s Golf sprowadza się do kliknięcia kilka razy krzyżyka na padzie i patrzenia, jak leci piłka. Co z tego, że za każde uderzenie zdobywamy większą sprawność w używaniu danego kija, a statystki naszej postaci rosną, skoro od samego początku jesteśmy najlepsi. W dalszych etapach musimy się bardziej starać, ale po kilku godzinach spędzonych na łatwych turniejach mamy już takie doświadczenie, że i one nie sprawiają większych trudności.

Sytuacja poprawia się w trybie sieciowym, gdzie żywi gracze prezentują już wyższy poziom umiejętności. Multiplayer w Everybody’s Golf jest podzielony na dwie części. Pierwszy to ten, w którym trafiamy na hub w postaci kilku pól golfowych. Możemy w nim dowolnie się poruszać, podchodząc do interesujących nas dołków, gdzie będziemy ustanawiali dzienne rekordy lub odkrywali okolice w poszukiwaniu ukrytych monet czy piłeczek golfowych. Druga część trybu online to Bitwa Golfowa, w której to jesteśmy podzieleni na dwa zespoły i rywalizujemy o to, która z drużyn zdobędzie najwięcej punktów. Za rozgrywanie każdego turnieju, czy to poprzez sieć, czy w trybie dla pojedynczego gracza, otrzymujmy punkty doświadczenia oraz monety.

Co możemy kupić za zdobytą walutę? Nowe ciuchy oraz akcesoria golfowe. Problem w tym, że gotówki dostajemy tak mało, iż zakup jakiegokolwiek przedmiotu zazwyczaj wyczyści nasz wirtualny portfel. Ciekawe, czy wysokie ceny w growym sklepiku to zamierzone zagranie, ponieważ podejrzanie dużo znajduje się w nim zakładek z propozycją kupna monet za prawdziwe pieniądze… Między meczami poruszamy się po hubie będącym naszą prywatną wyspą. Możemy tutaj pospacerować wraz z zaproszonymi do naszej gry znajomymi czy pojeździć meleksami. W przerwach mamy również możliwość rozwiązania quizu, który świetnie tłumaczy wszystkie zwroty towarzyszące nam podczas gry. Approach, pole Tee, Birdie – żadne z tych słów nie będzie stanowiło dla nas problemu, gdy spędzimy trochę czasu na odpowiadaniu na pytania. A za poprawne odpowiedzi na nie wszystkie czeka na nas również nagroda. Świetny pomysł, zważywszy na małą popularność golfa.

Świetna natomiast nie jest grafika. Pomimo swojej niezbyt skomplikowanej oprawy wizualnej, Everybody’s Golf wygląda bardzo słabo. Zrzuty ekranu nie oddają tego, jak gra prezentuje się w ruchu, ale animacje postaci są urywane, a każdy obiekt straszy ostrymi ząbkami na krawędziach. Gra bardziej przypomina produkcję skierowaną na PlayStation Vitę. Nasze trawiaste pola golfowe to płaskie zielone tekstury w niskiej rozdzielczości, a pojedyncze źdźbła trawy występują tylko przy dołku, co wygląda po prostu źle. Muzyka nie wyróżnia się niczym szczególnym i nie pomaga wytrwać zbyt długo przy tej produkcji podczas jednego posiedzenia. W grze występują też pewne problemy z trofeami. Gdy po kilku trafionych Birdie czy Eagle dostaje osiągnięcie za pierwsze tego typu trafienie, to zdecydowanie coś tutaj nie działa jak powinno.

Everybody’s Golf to zatem produkcja zbyt prosta dla starych wyjadaczy. Gra spełni funkcję popularyzatora tego sportu z powodu świetnego wprowadzenia dla nowych graczy, ale potem ich wynudzi przez brak większego wyzwania. Największą frajdę sprawią nam tutaj turnieje online, ale i tak ciężko będzie spędzić kilka godzin naraz. Owszem, czasem podskoczymy z entuzjazmu, gdy uda nam się trafić do dołka z niesamowicie trudnego miejsca, ale to jedyne momenty, gdy poczujemy większą ekscytację z grania.

Źródło: własne

Atuty

  • Doskonale tłumaczy zasady golfa
  • Huby są dobrze przemyślane
  • Daje frajdę w trybie online

Wady

  • Zbyt łatwy tryb dla pojedynczego gracza
  • Dłuższe sesje są bardzo nużące
  • Brzydka grafika
  • Problemy z trofeami

Everybody’s Golf jest zbyt proste. Sporo zabawy odnajdziemy w trybie wieloosobowym, ale nie powinniśmy się nastawić na kilkugodzinne partie, bo i to nas znudzi.

6,0
Kacper Mądry Strona autora
cropper