Recenzja: Project CARS 2 (PS4) - Porsche Legends DLC

Recenzja: Project CARS 2 (PS4) - Porsche Legends DLC

[email protected] | 11.03.2018, 22:56

W tym roku obchodzimy siedemdziesięciolecie marki Porsche i Slightly Mad Studios postanowiło uhonorować tę zasłużoną markę paczką DLC pod nazwą „Porsche Legends Pack”. Czy warto ją kupić? Zapraszam do recenzji.

Jak można się domyślać, „Porsche Legends Pack” jest naładowane po same brzegi samochodami wyżej wymienionej marki i nie tylko. W paczce znajdujemy bowiem oficjalnie licencjonowany tor Porsche On-road Leipzig. Project Cars 2 jest pierwszą grą posiadającą ten tor w zestawie, który składa się z najsłynniejszych części z torów takich jak Spa- Francorchamps, część Monza – (Curve dei Lesmo), oraz Nurburgring – (Karussell). Nie mam zamiaru tutaj opisywać każdego z tych zakrętów, czy szykan, bo każdy fan wyścigów powinien przynajmniej kojarzyć te miejsca, jest to tylko potwierdzenie wyjątkowości toru, który w następnym patchu otrzyma dwie kolejne wersje.

Dalsza część tekstu pod wideo

Najbardziej interesującą częścią dodatku są samochody. Otrzymujemy ich aż dziewięć! Pokrywają one lata dominacji Porsche w różnych seriach wyścigowych w ostatnim pięćdziesięcioleciu. Zaczynamy od 1971 roku, w którym to stajnia rozpoczyna dominacje za sprawą Porsche 917K, wygrywając 24-godzinny wyścig na torze Le Mans w latach 70/71. Z tego samego roku otrzymujemy Porsche 908/03 Spyder, które zasłynęło ze swojego specyficznego wyglądu oraz bardzo lekkiej wagi. Jeżdżąc nim, czułem się jakbym prowadził strasznie szybkie piórko z dziwnie działającą aerodynamiką. …

Następnie wsiadłem do Porsche 917/10 z 1972 i udałem się na Le Mans.

Samochód ten jest najszybszym autem, jakie zostało stworzone do wyścigów, a opanowanie żywej mocy 1,200 koni mechanicznych to nie lada wyzwanie. Potrzebowałem dobrych 30 minut, aby przejechać czyste okrążenie na Daytonie, a tor znam jak własną kieszeń. 917/10 rozpędza się do prędkości 320 km/h w zaledwie 12 sekund. W klasie Can-Am nie mieli sobie równych i po części cieszy mnie to, że SMS nie oddało nam w ręce 917/30, czyli starszego, groźniejszego brata. Sama jazda powoduje ciarki na plecach i uśmiech na mojej twarzy widząc czwarty bieg i prawie 330 km/h.

Kolejne auto to wizytówka niemieckiego producenta, ikona, za którą każdy by się odwrócił – Porsche 911 Carrera RSR 2.8. Widząc auto na liście, bałem się, że SMS zepsuło dźwięk, że coś poszło nie tak i dostaniemy po prostu przeciętność, która przyćmiłaby dotychczasowe samochody. Moje obawy poszły w niepamięć, gdy tylko wyjechałem z boksu na tor. Dźwięk oddano perfekcyjnie i me uszy zostały zalane miodnym odgłosem silnika 2.8l, a Porsche rozpoczęło znaną dominacje w klasie GT. Sama jazda tym Porsche jest tak przyjemna, że nie da się tego oddać słowami, auto potrafi być nieokrzesane, bujać się na lewo i prawo, ale robi to z takim majestatem, że stawiam je na piedestale wspaniałości.. Zapraszam również na jedno kółko po nowym torze oraz polecam posłuchać silnika na słuchawkach:

Auta z 1978 i 1981 to bracia, prawie bliźniacy, bo są na prawdę podobne, ale jednak dzieli je wiek i siła. Mowa tutaj o Porsche 935/78 oraz Porsche 935/78-81. Jazda nimi jest przyjemna, a ogrom generowanej siły docisku pozwala na pokonywanie zakrętów z dużą prędkością. Samochody nie odstają osiągami od tych samych w swojej klasie. Na jednych torach są szybsze, by na innych znów stracić. Nie zawsze przecież można dominować.

Kolejne dwa samochody to Porsche 959 S z 1987 roku oraz Carrera GT z 2004. Z tymi samochodami spędziłem najmniej czasu, bo są one autami drogowymi, które nie kręcą mnie jakoś szczególnie, wolałbym w ich miejsce dostać wersje Porsche Cup, ale przecież nigdy wszystkim się nie dogodzi. Modele zostały dopracowane i oddane bardzo szczegółowo, szczególnie kokpity, które dają wrażenie bycia w prawdziwym samochodzie. Ludzie wielbiący trudne auta na pewno docenią dobrze oddaną fizykę Carrera'y GT, które prowadzi się piekielnie ciężko bez zaglądania w ustawienia. Nie udało mi się również dogadać z 959 S, które mimo napędu 4x4 prowadziło się naprawdę dziwnie i jazda nim sprawiała mi najmniej frajdy porównując z pozostałymi ośmioma samochodami.

Na sam koniec zostawiłem wisienkę: Porsche 911 RSR z 2017 roku. Powrót niemieckiej stajni do klasy GTE, który ma znów rzucić blask i przywrócić dominację w jednej z najbardziej konkurencyjnych serii. Auto wyposażone jest w 4-litrowy silnik umieszczony na środku pojazdu. Jest to dość nietypowa konstrukcja, bowiem Porsche zawsze umieszczało silniki z tyłu pojazdu, co pozwalało na większy docisk tylnej osi. Na pierwszy rzut oka widać, że wersja GTE posiada potężne dyfuzory z tyłu, które mają za zadanie generować jak największą siłę docisku i minimalizować ryzyko utraty przyczepności. Samo RSR jest bardzo żwawe i jazda w nim przypomina mi jazdę w Audi R8 LMS z klasy GT3, które samym przyspieszeniem zostawia często konkurencje w tyle. Jedynym minusem, który rzucił mi się w oczy, (w zasadzie w ucho), to jest trochę dziwny dźwięk silnika, który ma zostać poprawiony w nadchodzącym patchu.

autor: Łukasz Wrzołek

Kod do recenzji dostarczyła Cenega.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry Project CARS 2

Atuty

  • Bogata zawartość
  • Świetnie oddany tor
  • Cena
  • Porsche 911 RSR

Wady

  • … które dziwnie brzmi
  • Brak 919 Hybrid

Za cenę 42 zł dostajemy kompletną paczkę, zawierającą świetny tor Porsche on-road Leipzig oraz prawie wszystkie modele Porsche, które chciałbym zobaczyć w grze Project Cars 2. Prawie? Jak już wyżej napisałem, brakuje mi Porsche Cup oraz Porsche 919 Hybrid z klasy LMP1.

cropper