Recenzja: The Crew 2 (PS4)

Recenzja: The Crew 2 (PS4)

Bartosz Krukowski | 29.06.2018, 17:22

Pierwsza część The Crew nie została przyjęta przez media najlepiej. Krytycy byli bezlitośni i gra uzyskała głównie przeciętne oceny. The Crew 2, choć znacznie bardziej rozbudowana, niestety nie nauczyła się zbyt wiele na błędach poprzedniczki.

The Crew 2 jest w stosunku do swojej poprzedniczki jeszcze bardziej wypełnione treścią – więcej pojazdów, trybów rozgrywki, wydarzeń na mapie, absurdu… Niestety, koncentrując się na imponującej skali makro, Ubisoft zapomniało chyba o tym, że dobra gra powinna być dopracowana także w skali mikro – gdy tylko przyjrzymy się bowiem tytułowi z bliska, zauważać zaczynamy mnóstwo niedociągnięć, zmarnowanego potencjału lub zwyczajnie dziwnych decyzji deweloperów.

Dalsza część tekstu pod wideo

The Crew 2 #1

Zacznijmy jednak od tego, co się w stosunku do protoplasty nie zmieniło – świat The Crew 2 wciąż imponuje swoimi rozmiarami. Ponownie przemierzyć możemy całe Stany Zjednoczone, od Nowego Jorku aż po Los Angeles. I podobnie jak w „jedynce” – mapa jest niemalże pusta. W singlu możemy na niej jedynie rozpocząć nowy wyścig, porobić zdjęcia różnych obiektów w trybie fotograficznym lub odnaleźć kilka pakietów ulepszeń samochodu, do których jeszcze wrócę. Brakowało mi jakichś dodatkowych aktywności – poza kilkoma miejscami, gdzie możemy bić światowe rekordy np. w skoku samochodem, grze przydało by się nieco znajdziek, z których znane są inne tytuły Ubisoftu. Co więcej, choć wielkość mapy robi wciąż ogromne wrażenie, nie da się ukryć, że większość jej terenu stanowią lasy bądź wielkie, otwarte pustynie. Szczerze mówiąc, wolałbym już, żeby mapa była mniejsza, ale przez to bardziej skondensowana i ciekawsza – wiele obszarów wygląda zwyczajnie pusto i monotonnie.

Zdecydowanie najsilniejszą stroną gry jest ogromna ilość wyścigów i zróżnicowanych aktywności. Samochodowe wyścigi uliczne, zawody na torze, rajdy offroadowe, wyścigi motocrossów, łodzi i samolotów, pokazy monster trucków, drifty, dragi, pokazy akrobacji samolotowych… i wszystko to jest bardzo rozbudowane. Do wyboru mamy mnóstwo tras i pojazdów, które dodatkowo możemy modyfikować zarówno wizualnie, jak i mechanicznie. Niestety, pomimo naprawdę imponującej zawartości, niektóre dziwne decyzje twórców sprawiły, że nie czerpałem z tych aktywności tyle frajdy, co w konkurencyjnych ścigałkach. Nietypowych rozwiązań gameplayowych jest wiele, przyjrzyjmy się zatem kilku z nich, które najbardziej zaszły mi za skórę.

The Crew 2 #2

Zacznijmy od tuningu mechanicznego. Nie wiem, kto w Ubisofcie wpadł na pomysł, aby części potrzebne do ulepszania naszych pojazdów wsadzić do losowo wypadających po każdym wyścigu pakietów, ale osoba ta chyba przespała ostatni rok kontrowersji związanych z lootboksami. Dlaczego nie mogę po prostu kupić tych części za otrzymaną po wyścigu walutę lub chociaż odblokowywać konkretne ulepszenia za wykonanie określonych czynności, wiedząc wcześniej, co za nie otrzymam?

Sztuczna inteligencja naszych oponentów też nieco zawodzi, wyraźnie rzucało mi się w oczy dziwne zachowanie przeciwników na trasie. Kiedy gracz ciągnie się w wyniku jakiegoś błędu na końcu stawki, samochody przeciwników zwalniają, dając mu czas na nadgonienie. Gdy tylko wyjdziecie na prowadzenie, szczególnie przed samą metą, oponenci nagle przyspieszają, gwałtownie wyprzedzając nasz pojazd. Bardzo wiele wyścigów kończyłem na 2-3 miejscu, pomimo że przez niemalże cały czas byłem na prowadzeniu – tuż przed końcem moi przeciwnicy nabierali ogromnej werwy i nadrabiali kilkusekundowe straty na jednym odcinku. Szczególnie widoczne jest to podczas wyścigów ulicznych, gdzie dodatkowo przed metą często umieszczane były skróty, które niezaznajomiony z mapą gracz łatwo mógł ominąć – komputerowi kierowcy przed końcem każdej takiej trasy zamieniali się w prawdziwe demony prędkości.

The Crew 2 #3

Paradoksalnie dużo lepiej bawiłem się podczas wyścigów na motorach lub łodziach czy w samolotach. Pojazdami w The Crew 2 steruje się tym lepiej, im mniej przypominają zwykły samochód. Oczywiście sterowanie wszystkimi grupami pojazdów jest bardzo proste – w końcu jest to gra skierowana do bardziej casualowego odbiorcy, który nie chce zaprzątać sobie głowy symulacyjnymi mechanikami. Model jazdy, choć względem „jedynki” został znacznie poprawiony, dalej w połączeniu z dość dziwnym silnikiem fizycznym potrafi napsuć nieco krwi. Zwykłe samochody śmiesznie ślizgają się po drodze, wchodząc na ręcznym w ostre zakręty z niewyobrażalnymi prędkościami na liczniku, a zawody driftowe z użyciem specjalnie zmodyfikowanych pojazdów to spektakularny gwałt na podstawowych prawach fizyki.

Ponownie zaimplementowano też ten dziwaczny algorytm zsuwający nasz samochód na bok, kiedy tylko zahaczymy przodem pojazdu o jakieś drzewo lub inną przeszkodę. Problem w tym, że system czasem działał, nawet gdy ewidentnie wyjechałem na czołówkę, a innym razem po leciutkim zahaczeniu o jakiś mur mój samochód wykonywał widowiskową przewrotkę. Podobny problem miałem z wszelakimi krawężnikami i kamieniami – czasami nisko zawieszonym autem mogłem przejechać przez dość wysoką przeszkodę lub potężny głaz, innym razem jakieś niskie schodki stanowiły dla mojego samochodu barierę nie do pokonania. Jeszcze zabawniej sytuacja ma się z samolotami – te po czołowym uderzeniu są ustawiane ponownie na torze. Chociaż nie zawsze – zdarza się, że aeroplan zamiast zrespawnować się kawałek dalej, komicznie odbije się od obiektu jak piłka kauczukowa i zacznie lecieć w bok. Taka drażniąca niekonsekwencja.

The Crew 2 #4

Nie mogę zrozumieć decyzji o konieczności ciągłego połączenia z serwerem, nawet gdy chcemy po prostu pościgać się z komputerem w trybie dla jednego gracza. Nieważne, czy jesteśmy w trakcie wyścigu, w garażu czy eksplorujemy tutejszy świat – kiedy tylko na chwilę utracimy połączenie internetowe, The Crew 2 wyrzuca nas do menu głównego. Tak samo nie mogę pojąć, dlaczego nie możemy rozpocząć kampanii od nowa lub przeznaczyć dodatkowego save’a dla innego domownika – nową grę zacząć można tylko raz, a jeśli chcecie wykasować swój poprzedni zapis i rozpocząć zabawę od nowa, trzeba to zrobić na osobnym koncie.

Kontynuując wyliczanie dziwnych decyzji podjętych podczas projektowania gry – wyścig powtórzyć lub zakończyć możemy jedynie na mecie. Oznacza to, że jeśli np. wypadliśmy z trasy lub popełniliśmy inny duży błąd uniemożliwiający nam dogonienie stawki, musimy potulnie dojechać do mety na ostatnim miejscu albo całkowicie wyłączyć grę. Poprawka - opcja faktycznie znajduje się w menu - dziękuję za zwrócenie uwagi w komentarzach. Wciąż dość osobliwym wydaje mi się umieszczenie jej w miejscu przeznaczonym do zmiany radia w grze i konieczności długiego naduszenia przycisku akcji, aby została ona zatwierdzona.

Tak samo znosić trzeba widok wybranej przez nas postaci, bowiem po rozpoczęciu zabawy nie da się już zmienić naszej decyzji. Jeśli zatem wygląd Waszego bohatera Wam się nie podoba, możecie co najwyżej założyć mu kask na głowę, aby go już nigdy więcej nie widzieć. Gdy piszę ten tekst, The Crew 2 nie ma jeszcze nawet premiery dla posiadaczy standardowych edycji, a na forum Ubisoftu już znaleźć możemy graczy żalących się na to, że np. przypadkiem wybrali postać kobiety i nie mogą tego zmienić. Dawno nie spotkałem się z grą, która utrudnia czerpanie przyjemności z przechodzenia jej poprzez brak odpowiednich opcji w menu.

The Crew 2 #5

Jak już rozkręciłem się z narzekaniem – optymalizacja na PS4 nie należy do najlepszych. Gra działa dość płynnie podczas swobodnej jazdy lub wszelakich rajdów terenowych, ale szybkie miejskie wyścigi z dużą ilością zakrętów potrafią czasami doprowadzić do spadków płynności, a nawet lekkich ścinek. Jest to szczególnie nieprzyjemne z powodu okoliczności, w jakich takie spadki się pojawiają – nagłe przycięcie gry podczas dynamicznej jazdy potrafi skończyć się widowiskowym uderzeniem w bandę lub całkowitym wyjechaniem poza trasę, jeśli nie rozstawiono na niej żadnych przeszkód. Spadki klatek dziwią mnie tym bardziej, że gra nie prezentuje się jakoś olśniewająco na konsoli. Modele samochodów, cienie i oświetlenie wypadają całkiem nieźle, ale wyraźnie zauważalne są też kiepskie, mało szczegółowe tekstury otoczenia, dość past-genowa roślinność czy kiepska odległość rysowania obiektów.

Zdaję sobie sprawę z tego, że jak na razie ta recenzja brzmi jak wielka wyliczanka wad gry, sugerując słabość The Crew 2. Muszę zaznaczyć to jasno – gdy po kilku godzinach spędzonych z tytułem przyzwyczaiłem się do wszystkiego, co mi przeszkadzało, i zaakceptowałem obecność pewnych wad, zacząłem doceniać wielkość tytułu i ilość dostępnej zawartości. Ogrom dyscyplin i tras powala – The Crew 2 jest jedną z największych gier wyścigowych w historii, ustępując chyba tylko tytułowi Test Drive Unlimited. Dynamiczne warunki pogodowe, zmieniające się pory roku, różnorodne krajobrazy i rozbudowany tryb kariery zapewniający zabawę na kilkadziesiąt godzin – to wszystko tu znajdziecie. Nie można pominąć jednak tego, że w kwestii samej zawartości gra ma pewne braki, zabrakło np. lubianych przez wielu graczy pościgów policyjnych przez całe Stany Zjednoczone z „jedynki”.

Każdej z aktywności poświęcono należytą uwagę. Przed premierą bałem się, że tak hucznie reklamowana różnorodność może zejść na nieco dalszy plan i gra wciąż będzie się opierać głównie na wyścigach samochodowych. Ale byłem w błędzie! Każdej dyscyplinie przypisano dużą ilość ciekawych, odmiennych wydarzeń. Nawet jeśli nie lubicie ścigać się samochodami czy motorami, w grze umieszczono tyle zawartości przeznaczonej dla innych środków transportu, że nie będziecie się nudzić. Podoba mi się także to, że tytuł nie zmusza nas do prowadzenia jakiegokolwiek typu pojazdu – jeśli tylko macie ochotę, możecie przejść całą kampanie, nie wsiadając do samochodu – poza pierwszym wyścigiem, który sadza nas za sterami maszyny każdego rodzaju.

The Crew 2 jest znacznie większe i bogatsze w zawartość od pierwszej części. Ilość pojazdów i tras powala, a dzięki ogromnej różnorodności gra nie nudzi przez długi czas. Niestety, kiepska optymalizacja na PS4, dziwna fizyka oraz kilka kontrowersyjnych decyzji twórców, na czele z koniecznością ciągłego łączenia z serwerami w trybie singleplayerowym i brakiem możliwości stworzenia drugiego pliku zapisu, uniemożliwiają mi rozpływanie się nad tym tytułem. Gra ma ogromny potencjał, ale przez sporo znaczących minusów ciężko było mi się nią cieszyć w pełni.

Grę do recenzji dostarczyło Ubisoft Polska.

Źródło: własne

Ocena - recenzja gry The Crew 2

Atuty

  • Imponująca liczba tras i pojazdów
  • Duża różnorodność wyścigów i pokazów
  • Ogromna mapa

Wady

  • Kiepska optymalizacja
  • Fatalna fizyka
  • Brak możliwości zarządzania swoim save’em
  • Graficznie tytuł nie powala na PS4

The Crew 2 to potężny tytuł z mnóstwem zawartości – niestety, odnoszę wrażenie, że podczas projektowania gry skupiono się jedynie na ilości, nie patrząc w ogóle na jakość.
Graliśmy na: PS4

Bartosz Krukowski Strona autora
cropper