Portal 2

Portal 2

redakcja | 22.04.2011, 11:52

Przeczytaliście już w nowym PE artykuł o usłudze Steam na PS3? Jeśli nie, to polecamy to uczynić przed poniższą lekturą. Zgodnie z naszą tradycją publikowania Waszych - czytelników - recenzji dotyczących świeżych tytułów, w rozwinięciu znajdziecie recenzję jeszcze ciepłego Portala 2 w wersji na PS3. Tradycyjnie czytacie na własną odpowiedzialność - możliwe spoilery, zwłaszcza dla nieobeznanych z oryginałem.

Przeczytaliście już w nowym PE artykuł o usłudze Steam na PS3? Jeśli nie, to polecamy to uczynić przed poniższą lekturą. Zgodnie z naszą tradycją publikowania Waszych - czytelników - recenzji dotyczących świeżych tytułów, w rozwinięciu znajdziecie recenzję jeszcze ciepłego Portala 2 w wersji na PS3. Tradycyjnie czytacie na własną odpowiedzialność - możliwe spoilery, zwłaszcza dla nieobeznanych z oryginałem.xxxxx

Dalsza część tekstu pod wideo

 

Portal 2 jest następcą eksperymentu od Valve, który miał zbadać jak ludzie zareagują na grę odmienną od reszty. Ku ich zdumieniu Portal zyskał rzeszę fanów, którzy wytworzyli z prostej w założeniach gry całe uniwersum. Do tej pory można spotkać się z motywami jak „The cake is a lie” albo „Still alive”. Gra zaczęła żyć własnym życiem, niekontrolowanym przez twórców. To spowodowało wydanie sequela: Portala 2.

 

 

 

O fabule słów kilka


Fabuła stoi na przyzwoitym poziomie. Jest jeden twist fabularny, oraz parę pomniejszych, które zmieniają sytuację bohatera. Nie nuży za bardzo, jest dynamiczna i fajnie napisana. Pierwsza część kończy się jednoznacznie. Chell zabija GLaDOS (a raczej niszczy) i tym samym (prawie) siebie. No i tu zaskakuje nas sequel. Chell żyje, budząc się w pseudo motelowym pokoju, który wygląda jakby dopiero trzęsienie ziemi minęło. Okazuje się, że minęło trochę czasu (dokładnie nie wiadomo, ale ponad 100 lat na pewno). Słyszymy pukanie do drzwi oraz czyjś głos. To Wheatley. Rdzeń świadomości, który jest - jak ładnie określa go GLaDOS - debilem. Czy napisałem, że GLaDOS? Dokładnie - ona żyje i się budzi do życia („dzięki” Wheatleyowi). Mało tego, jest jego więcej!

 

Kto przetrwał?

 

Część fanów martwiła się, o czym będzie sequel. Do Portal 2 wracają zarówno Chell, jak i GLaDOS. W tym wszystkim pomaga nam wspomniany wcześniej rdzeń osobowości Wheatley. Chell to jest dziewczyna bez wieku (ze względu, że przez hibernację ma ponad 100 lub 200 lat), sierota (podrzucona przez rodziców pod czyjś dom) oraz bez głosu. Jedynie, co określa jej osobowość to GLaDOS, która mówi o niej jak o mordercy lub destruktorze (zresztą ma powody). Ona sama jest rdzeniem osobowości, który kontroluje kompleks o nazwie Aperture Science. Jej celem jest zabicie Chell poprzez kolejne testy czy pułapki. W tym wszystkim ma nam pomoc Wheatley. Lecz jego pomoc sprowadza się do ciągłego gadania oraz „strojenia głupa”, którym niewątpliwie jest (podczas hackowania systemu, stwierdza, że podłoga jest przydatna). Żeby było ciekawiej okazuje się, że ma przydzieloną funkcję. Jest nią opiekowanie się zahibernowanymi (a dokładniej to martwymi) obiektami testowymi, takimi jak Chell. Dokładnie! GLaDOS przywłaszczyła sobie ponad 10 tysięcy ludzkich istnień i oddała w ręce tłumoka. Uff, a to tylko ułamek tego, co nas czeka po drodze.

 

 

 

Tworzenie Portali łatwe jest?

 

Podstawową naszą bronią jest Portal Device. Urządzonko o obłych kształtach do tworzenia portali. Portale są o tyle fajne, że pozwalają nam się natychmiastowo przenieść z punktu A do B, poprzez tworzenie niby-dziur w powierzchniach płaskich. Do tego wszystkiego dochodzą takie „fanty” jak most z twardego światła, żel repulsacyjny (odbijający nas od powierzchni), żel prepulsacyjny (przyśpieszający nasz bieg), żel z pyłu gwiezdnego (pozwala na każdej powierzchni umocować jeden z portali) i wiele innych. Niestety, pomimo dużego zaplecza sprzętu w grze, zagadki są po prostu łatwe. Większość z nich rozwiązuje się natychmiast, część z nich wymaga pogłówkowania (ja osobiście stanąłem na 3 zagadkach). Nawet Turrety (robociki próbujące nas zestrzelić) nie utrudniają nam zadania. Można powiedzieć, że grę przechodzi się na raz. Szczególnie, że nie ma znajdziek, a tylko parę trofeów, które tylko hunterów zmuszą do zagrania jeszcze raz.

 

Co-op is missing
Niestety nie mogłem przetestować kooperacji ze względu na awarię PSN.

 

Steam: po co mi to?


Nie powiem, że rok temu podczas E3 nie podjadałem się faktem obecności Steam na PS3. Liczyłem na ciekawe rozwiązania, wręcz rozbudowanie obecnego PSN. Zawiodłem się. Na razie jest to tylko Friendlista, która nie synchronizuje się z PSN (czyli zamiast jednej, masz dwie listy przyjaciół, odmiennie różne). Jedynie co pociesza to fakt, że tworzenie konta Steam odbywa się natychmiastowo (dane pobiera z PSN). Na razie serwis ten jest jednak tylko przeszkadzajką.

 

 

Grafika oraz dźwięk in plus

 

 Od poprzedniej odsłony zaszła poprawa. Wszystko jest bardziej szczegółowe, ładnie wyprofilowane, a rendering odbywa się nawet na sporych odległościach (nie ma efektu mgły nawet w sporych pomieszczeniach). Jak to silnik source, świetnie wyglądają obłe, zaokrąglone kształty. Jest ładnie, schludnie oraz bez niedociągnięć. Wrażenia są niesamowite, a ilość szczegółów niektórych obiektów jest oszołamiająca (Wheatley i jego ruchome części to majstersztyk). Czas na dźwięk. Jest dobrze, ale nie oszołamiająco. OST jest przyjemny i klimatyczny, ale czasem zmiana głośności głosu GLaDOS podczas zmiany pomieszczenia jest zbyt zauważalna. Chociaż to i tak da się to przełknąć, bo gameplay wynagradza wszystko.

 

Suma summarum


Ogólnie odbiór Portal 2 jest bardzo pozytywny. Dynamiczna gra logiczna, która nie zatrzymuje się na sekundkę. Świetna dla CoD-owców, jak i dla „żółwi growych”, którzy wolą iść spokojnie bez pośpiechu (nie ma limitu czasu na konkretne zagadki). Trochę wrażenie psują ciągłe loadingi, które są regularne. Zdarzają się również podcinki bez przyczyny (około 1-2 sekund pauzy). Czy Portal 2 spełnił moje oczekiwania? I tak, i nie. Dał mi świetny humor (wręcz absurdalny), ale nie dał mi wymagających i efektownych zagadek. Pewnie kooperacja uratuje ten tytuł. Ale o tym oddzielna recka...

 

zalety: żele, katapulty itp., HUMOR!, fabuła (świetnie wpasowana w uniwersum), grafika (bardzo przyjemna dla oka), gameplay (dużo, dużo miodu),

wady: potknięcia w udźwiękowieniu, loadingi, niewymagający singiel.

 

ocena: 8+ / 9-

 

 

Źródło: własne
redakcja Strona autora
Wszechstronny autor – a to przygotuje materiał sponsorowany, a to komunikat redakcyjny. Znajdziecie go w każdym zakątku portalu jak to na szefa wszystkich szefów przystało. Nie tylko pisze, ale coś naprawi i wysłucha - piszcie na [email protected].
cropper