Motomu Toriyama tłumaczy "trzynastkę"
Serwis Siliconera, przeprowadził wywiad z Motoru Toriyamą - jednym z producentów Final Fantasy XIII. Powraca w nim nie tylko temat ogromnej liniowości trzynastej odsłony serii, ale również kwestia... remake'u kultowej siódemki...
Serwis Siliconera, przeprowadził wywiad z Motoru Toriyamą - jednym z producentów Final Fantasy XIII. Powraca w nim nie tylko temat ogromnej liniowości trzynastej odsłony serii, ale również kwestia... remake'u kultowej siódemki...
"Cocoon bazuje przede wszystkim na opowiadanej historii. Naszym celem było stworzenie dwóch różnych doświadczeń rozgrywki. Cocoon było oparte na budowaniu fabuły zaś Gran Pulse to otwarty świat. Nawet jeśli czas spędzony na Cocoon wydaje się Wam zbyt długi, prawdą jest, że na obydwu obszarach spędzicie tyle samo czasu."
- wyjaśnił Motomu, zapytany dlaczego dopiero pod koniec gry dano nam dostęp do bardziej otwartych terenów. Chwilę potem dodał, że na obecnej generacji konsol proces tworzenia gier znacznie się wydłużył i trzeba zainwestować dużo więcej środków, aby wszystko chodziło jak w zegarku. Toriyama nie zamierza też patrzeć zbyt daleko do przodu, dlatego zapytany o kolejną pełnoprawną odsłonę serii zaśmiał się i powiedział:
"Do tego wciąż jeszcze daleko. Następna w kolejce jest przecież on-line'owa XIV. Wciąż pracujemy także nad grami należącymi do kompilacji Fabula Nova Crystallis – Agito XIII, Versus XIII."
Jak bumerang powrócił również temat "odpicowania" kultowej siódemki, jednak tutaj Motomu powtórzył niemal słowo w słowo to, co jakiś czas temu powiedział Tetsuya Nomura.
"Jeśli miałbym zrobić remake którejś z odsłon gry to byłoby to bez wątpienia Final Fantasy VII! Gdybyśmy mieli siłę roboczą i czas do pracy nad projektem, gdybyśmy mogli stworzyć nową wersję Final Fantasy VII z jakością Final Fantasy XIII, to byłby to wspaniały projekt. Jeśli tylko uda nam się zebrać odpowiednią liczbę osób do tego potrzebnych, to na pewno będę chciał to zrobić"
- oświadczył Motomu. Czy jednak naprawdę chcielibyśmy rozgrzebać ten kult? Pewne produkcje powinny pozostać tylko w pamięci. Tym bardziej, że Square Enix ( a raczej Square i Enix) nie robią już takich gier jak dawniej...
