Recenzja: Might & Magic: Elemental Guardians

Recenzja: Might & Magic: Elemental Guardians

Kacper Mądry | 18.06.2018, 11:00

Might & Magic: Elemental Guardians zapowiadało ogromną zawartość, która starczy nam na wiele godzin. Czy twórcy zachowali jednak odpowiedni balans elementów składowych swojej produkcji?

Might & Magic: Elemental Guardians to kolejna próba Ubisoftu podbicia sklepów AppStore i Google Play. Ostatnią mobilną grą wydaną przez francuską firmę było znakomite South Park: Phone Destroyer, toteż poprzeczka była zawieszona dość wysoko. Autorzy zdecydowali się wykorzystać trochę zakurzoną już markę Might & Magic i sprowadzić rozgrywkę do stylu popularnych Heroesów. Nie uniknięto przy tym wprowadzenia kilku uproszczeń, przez co zabawa przypomina z grubsza to, co zapoczątkowało Star Wars: Galaxy of Heroes.

Dalsza część tekstu pod wideo

Might & Magic: Elemental Guardians #1

Fabuła w Might & Magic: Elemental Guardians opowiada historię młodego adepta magii szkolącego się u przeróżnych nauczycieli w walce z innymi stworzeniami. Naszą armię tworzą istoty dobrze znane fanom serii Might & Magic. Przez lata styl graficzny tych produkcji stawał się coraz bardziej przyjazny dzieciom, jednak tutaj autorzy poszli po bandzie i przygotowali oprawę, która nadawałaby się do bajkowych animacji tworzonych dzisiaj dla najmłodszych. Autentycznie czułem się trochę nieswojo, grając w Might & Magic: Elemental Guardians, ponieważ wygląda ono jak gra dla dzieci.

Cała rozgrywka to dobrze znane Star Wars: Galaxy of Heroes i wszystkie jego kopie. Zbieramy postacie, w tym przypadku z kryształów, i rozwijamy je, starając się stworzyć idealny zestaw stworzeń składający się np. z gryfów, nekromantów czy innych żywiołaków. Każde starcie reprezentuje jeden etap, a tych zazwyczaj musimy ukończyć około siedmiu, aby przejść daną planszę. Później przechodzimy do zaliczania jeszcze raz tych samych poziomów, jednak tym razem na wyższym poziomie trudności. Gdy skończymy główną oś fabularną, czekamy na następne aktualizacje, które dodadzą kolejne przygody. Rozgrywka zatem nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle poprzedniczek.

Might & Magic: Elemental Guardians #2

Co możemy robić pomiędzy misjami głównymi? Might & Magic: Elemental Guardians oferuje dodatkowe misje posiadające zwiększony poziom trudności i wymagające odpowiedniej taktyki. W nich nie możemy już sobie pozwolić na uruchamianie trybu automatycznego, który stara się jak najszybciej zakończyć za nas pojedynek. Oprócz tego gra oferuje arenę, gdzie możemy toczyć pojedynki z innymi graczami. W przyszłości dojdzie jeszcze więcej zawartości. Autorzy Might & Magic: Elemental Guardian już teraz przygotowali w grze nowe lokacje, jednak nie można jeszcze uruchomić żadnych działań z nimi związanych.

Czy zatem osoby, które szukają darmowych i mobilnych herosów, mają tutaj czego szukać? Z jednej strony znana mechanika się sprawdza i może sprawić frajdę, jednak na dłuższą metę starcia stają się męczące. Każdy pojedynek trwa wyjątkowo długo, nawet jeśli gramy na trzykrotnym przyspieszeniu. O ile w przypadku gry na konsole czy komputery nie byłoby z tym żadnego problemu, tak tutaj mówimy jednak o grze mobilnej. Tytuł ten będziemy uruchamiać poza domem i zamiast dostać możliwość szybkiego zaliczenia kilku poziomów, możemy siedzieć dość długo (jak na produkcje mobilne) nad jednym pojedynkiem. Zniechęca to do samodzielnej rozgrywki i sam zacząłem regularnie korzystać z automatycznego trybu przechodzenia starć, ponieważ podczas gry wkradało się znużenie.

Might & Magic: Elemental Guardians #3

Nudnawej rozgrywce nie pomaga również nijaka ścieżka dźwiękowa oraz to, że Might & Magic: Elemental Guardians jest produkcją wyjątkowo mocno nagrzewającą telefon. Mówimy tutaj o takiej temperaturze, która sprawia, że trzymanie urządzenia staje się nieprzyjemne i wręcz niepokojące. Do tego dochodzi ogromna bateriożerność sprawiająca, że bez porządnego powerbanka nie powinniśmy ruszać się z domu.

Plusem Might & Magic: Elemental Guardians jest to, że nie zmusza ono do mikropłatności. Możemy spokojnie powiększać swoją armię, a początkowym zestawem dojdziemy dość daleko. Tytuł ponadto często oferuje nam nagrody, które odbieramy co kilka godzin. Znaleźć w nich możemy darmowe stworzenia czy inne przedmioty ułatwiające darmową grę.

Might & Magic: Elemental Guardians #4

Analizując to wszystko, zauważyłem, że choć początkowo produkcja poprawnie spełnia założenia gatunku, stara się jednocześnie być czymś więcej. I to właśnie ta chęć stworzenia gry bardziej skomplikowanej, złożonej oraz wymagającej od nas dobrego planowania pojedynków i obmyślania kolejnych tur sprawia, że przekroczona zostaje granica mobilnej zabawy. Jeśli ktoś szuka rozbudowanego tytułu, to tutaj go jak najbardziej odnajdzie. Czuć jednak, że gra lepiej sprawdziłaby się jako produkcja na komputery. Z kolei tam miałaby taką konkurencję, że zostałaby zignorowana. Aby zachować odpowiednią równowagę, autorzy Might & Magic: Elemental Guardians powinni trochę odpuścić z długością i skomplikowaniem pojedynków. Szkoda tylko, że z tą dziecinną oprawą pewnie nie da się już nic zrobić.

Plusy:

  • Nie wyciąga pieniędzy
  • Masa rzeczy do zrobienia
  • Gdzieś tam czuć ducha serii Heroes

Minusy:

  • Pochłaniacz baterii
  • Zbyt dziecinna oprawa graficzna
  • Za długie pojedynki
  • Nijaka ścieżka dźwiękowa
Kacper Mądry Strona autora
cropper